Jak oszczędzać na przyszłość naszego dziecka?

Z oszczędzaniem jest trochę tak, jak z wieloma innymi rzeczami w naszym życiu: potrafimy nas dzielić praktycznie wszystko i wydaje się, że nie mamy żadnych wspólnych punktów. Dla jednych oszczędzanie to sprawa prosta, oczywista i automatyczna czynność, inni uznają je za bezsensowną głupotę, która do niczego nie prowadzi, a ogranicza nam czerpanie przyjemności z codziennego dnia. Jest jednak jeden punkt, który nas łączy: nasze dzieci i to, że chcemy dla nich, jak najlepiej.


Pieniądze szczęścia nie dają, ale …


Tak, to oczywiste, dostęp do pieniędzy i ich posiadanie absolutnie nie musi dawać nam szczęścia, tylko brak pieniędzy może być przyczyną wielu nieszczęść. Dlatego warto zgromadzić, chociaż kilka groszy, aby nieco ułatwić naszemu dziecku wkraczanie w dorosłe życie. Zanim zaczniemy, ustalmy, jaki jest nasz cel. Czasem, gdy patrzymy na malucha, kompletnie nie potrafimy sobie uświadomić, że za kilkanaście lat będzie to dorosły człowiek, któremu będą potrzebne pieniądze na studia, na własny biznes czy choćby na banalne, tradycyjne, polskie wesele. Konkretny cel to w oszczędzaniu podstawa, bo wtedy wiemy, ile nas dzieli od jego realizacji, trudniej się zniechęcamy i nie sięgamy po odłożone pieniądze, myśląc „potem oddam” albo „jeszcze zdążę odłożyć”.


Cele krótko i długoterminowe


Problemem oszczędzania długoterminowego może być właśnie nasza wyobraźnia, która potrafi nas zblokować, bo wydaje nam się, że mamy jeszcze bardzo dużo czasu, zanim nasz maluch dorośnie. Zacznijmy więc od wyrobienia sobie nawyku składania na przyszłość dziecka, dążąc do realizacji celów krótkoterminowych. To choćby wyjazd na kolonię, obóz językowy, remont pokoju dziecięcego czy zakup kosztownego sprzętu komputerowego.


Od czego zacząć?


Kiedy poznamy nasz cel i ustalimy kwotę, którą musimy uskładać, zacznijmy od wybrania odpowiedniego produktu finansowego, w który będziemy lokować pieniądze. Najważniejsze, aby był on prosty, zrozumiały dla nas, pozwalał na systematyczne wpłaty, zapewniał nam bezpieczeństwo i nie niósł za sobą ryzyka straty zaoszczędzonego kapitału.


Co wybrać?


Idealne są do tego celu konta oszczędnościowe, lokaty czy obligacje. Tylko w tej chwili żadne z tych rozwiązań nie chroni nas przed inflacją. Po prostu to nie są dobre czasy dla oszczędzających. Absolutnie nie oznacza to, że mamy rezygnować. Ważna jest odpowiednia kolejność. Zacznijmy od gromadzenie niewielkich kwot na koncie oszczędnościowym, a potem sięgnijmy po pieniądze, by ulokować je na nieco dłuższy termin w obligacjach. Dobrym rozwiązaniem może być kupienie złotych monet bulionowych. Złoto chroni wprawdzie kapitał w długim terminie, ale mamy czas: w końcu nasze dziecko to jeszcze maluch.


Kiedy nie powinniśmy oszczędzać?


Choć to nieco szokujące, są sytuacje, w których powinniśmy darować sobie oszczędzanie na przyszłość dziecka. Przede wszystkim dotyczy to wszystkich tych, którzy mają jakiekolwiek długi. Nie ma lepszej inwestycji w spokój rodziny niż spłata zadłużenia. Co więcej, obecnie nie ma też bardziej zyskownej inwestycji. Podobnie jest z pieniędzmi, które powinniśmy mieć odłożone na poduszce bezpieczeństwa i funduszu awaryjnym, bo te pieniądze chronią nas przed popadnięciem w długi.